Wreszcie coś się dzieje.....
Po roku przygotowań widać światełko w tunelu.
Działkę w Kalinie mamy juz od wielu lat, jednak rok temu zaświatało nam w głowie: a może by postawić dom i zamieszkać tutaj będąc już na emeryturze?
Mieszkamy w Poznaniu, a działka jest w okolicach Gniezna. jej otoczenie jest bajeczne: lasy i dwa jeziora.
Pierwszy problem polegał na tym, że działka prawie cała była porośnięta 10-cioletnimi sosnami. Plan na 2015 rok polegał na przygotowaniu miejsca pod budowę.
A więc 1. - pozwolenie na wycięcie drzew.
Wiosną już mieliśmy dokument w ręku i do dzieła. Ponieważ jeździmy na działkę tylko w weekendy, ograniczenia czasowe były oczywiste.
Przy pierwszej próbie wycinania drzew - awaria piły. No cóż czekamy na następny weekend. Ponieważ wycinkę można robić tylko od X do III czasu było niewiele.
Wszystkie prace robimy we dwoje - ja i mąż ( 53, 54 lata więc młodziakami już nie jesteśmy). dzieci jakoś się nie zaangażowały w prace, ale też specjalnie nie wymagaliśmy pomocy. Lubimy sobie robic sami, powoli, ważne żeby nie stracić zdrowia.
Ponieważ ostatni weekend marca był granicą wymaganego pozwolenia musieliśmy się spieszyć i położyliśmy wszystkie drzewa w myśl, że ważne aby je ściąć w terminie. Niestety pole wyglądało jak po tajfunie i trzeba było to jakoś uprzatnąć. Trwało to całe lato, bo nie była za bardzo co robić z ogromem gałęzi, a na ogłoszenie, że oddam za darmo jakoś nie było odzewu. Gałęzie po lekkim uschnięciu trzeba było spalić. Zrobiła się jesień.
W końcu pojawiła się jedna osoba, która zdecydowała się zabrac trochędrzewa i dzięki temu do późnej jesieni udało nam się większość terenu uprzątnąć ( ściętych było ok. 100 drzew).
Zimą nie możemy tam jechać na noc, gdyż mamy w celu noclegowym postawiony domek holenderki z kominkiem gazowym w środku, co pozwala spać tylko jak jest ciepło. Po wygaszeniu kominka robi sie momentalnie zimno. Późną jesienia podgrzewamy sie troszkę grzejnikiem elektrycznym, ale nie jest to zbyt bezpieczne.
Na dzień dzisiejszy pozostała do spalenia ilość, którą myslimy zrobić w 1 weekend. Musimy jeszcze przestawić blaszany garaż, gdyż znajduje się w brysie budynku.
Ale najważniejsza informacja jest taka, że projekt został zakupiony ( mąż dostał pod choinkę). Mapa do celów projektowych jest zamówiona i umówiony architekt do adaptacji projektu.
Myślę, że do marca uda się pozyskać pozwolenie na budowę. Postaram się wkleić kilka zdjęć obrazujących opisaną sytuację.
Widok z 2009 roku
Widok z marca 2015